Każdy, kto postanowił, że będzie chciał otworzyć sklep, stoi przed decyzją, na jakiej platformie go oprzeć. Nawet jeżeli posiadasz już sklep, to raz na kilka lat, będziesz zastanawiał się, czy go nie zmienić. Można powiedzieć, że rynek platform e-commerce dzieli się na dwa typy: platformy dedykowane i platformy SaaS. Zobacz, kiedy warto wybrać jaki typ platformy.
Kilka miesięcy temu pisałem artykuł o wszystkich dostępnych typach platform – dzisiaj zgrupuje je inaczej:
Grupa pierwsza to platformy SaaS (pochodzące od Software as a Service), czyli w uproszczeniu wszystkiego rodzaju rozwiązania, gdzie za użytkowanie platformy płaci się miesięczną (lub rzadziej – roczną) licencję. Jest to bardzo uproszczona definicja, która zazębia się z niektórymi rozwiązaniami klasy Enterprise, jak np. Magento Commerce czy SAP Hybris, jednak w miarę łatwo będzie Wam je odróżnić, bo mówimy o zupełnie innych budżetach. Żeby ułatwić Wam rozróżnienie, poniżej zamieszczam listę kilku platform, które są reprezentantami modelu SaaS:
- IdoSell
- Shoper
- Shopify
- Selesto (tutaj znajdziecie wywiad z Kamilą Wieczorek na temat tej platformy)
- 2click
Drugą grupą są wszelkiego rodzaju dedykowane wdrożenia na platformach typu Magento, PrestaShop, WooCommerce, etc. gdzie prace wdrożeniowe są wykonywane przez agencję internetową – w ramach tej grupy uwzględniam również rozwiązania zamknięte (których nie może rozwijać inna firma), takie jak iSystems czy Ideo.
Zalety rozwiązań typu SaaS
Zacznijmy od tego, jakie korzyści możecie uzyskać, poprzez postawienie sklepu na platformie typu SaaS. Każda z wymienionych powyżej platform działa odrobinę inaczej, ogólnie model jednak powinien być zbliżony.
Znacznie niższy koszt wdrożenia
Pierwszym elementem oraz tym, który dla wielu będzie najistotniejszy, jest koszt wdrożenia. W przypadku platform SaaS jest on zazwyczaj wielokrotnie niższy niż przy dedykowanych rozwiązaniach. W zależności od platformy może być nawet darmowy (w przypadku kiedy korzystamy z szablonu). Zazwyczaj jednak jest to koszt mieszczący się w kilku tysiącach złotych (mówimy o jednorazowych koszcie wdrożenia platformy). Wdrożenie dedykowanej platformy opartej na Magento, Virtuemart czy PrestaShop na szablonie to zazwyczaj dziesięciokrotnie wyższy koszt. Poniżej znajdziecie zestawienie kosztu wdrożenia w zależności od jego typu.
Łatwość wdrożenia
Drugim elementem, gdzie zdecydowanie SaaS wygrywa, jest łatwość wdrożenia. I nie chodzi mi tutaj o techniczną łatwość dla programistów, tylko o fakt, że dla Was nie mają znaczenia kwestie technologiczne. Hosting? SSD? SSL? Chmura? Javascript? CRON? Jeżeli pracujecie na platformie działającej w modelu SaaS, to te pojęcia mogą być Wam obce. Nie interesuje Was technologia, tylko efekt finalny. Wydaje się to niewielkim bonusem, ale tak naprawdę zgłębienie wszystkich dziedzin, które mogą być Wam potrzebne w sprzedawaniu online to kwestia wielu lat. Jako przykład mogę Wam podać SEO – tutaj nie musicie zatrudniać eksperta i modyfikować platformy pod względem technologicznym – po prostu otrzymujecie informację, że sklep jest dostosowany pod SEO. Czy to prawda, czy nie, ale też to, czy rzeczywiście jest dobrze przystosowany, jest kwestią dyskusyjną i może być zarówno zaletą, jak i wadą.
Time To Market
Zdecydowanie to jedna z największych zalet platform SaaS. Macie pomysł na biznes, czujecie rozpierającą motywację, wiecie, że to jest biznes, w którym chcecie się rozwijać i wygrać życie. Przychodzicie do agencji, a ta studzi Wasz zapał, mówiąc, że chętnie pomożemy, ale wdrożenie zajmie między 4–7 miesięcy, zanim będzie można cokolwiek sprzedać. I tu pojawia się SaaS, który pozwala na rozpoczęcie sprzedaży nawet tego samego dnia, a w przypadku zindywidualizowanych wdrożeń – w przeciągu 1–2 miesięcy.
Automatyczne aktualizacje
Biorąc pod uwagę, że system jest zamknięty, tj. firma, która odpowiada za stworzenie platformy, jest w stanie kontrolować każdy z elementów kodu, aktualizacje często dzieją się automatycznie. Oznacza to, że system stale jest rozwijany, a nasz sklep – bezpieczny. W przypadku rozwiązań dedykowanych to my musimy zdecydować się na aktualizację i często wiąże się to z niemałym kosztem. W tym wypadku nie tylko możemy zaoszczędzić pieniądze, ale też stale rozwijać funkcje w naszym sklepie.
Dobrym przykładem, kiedy okazało się to istotne, jest wprowadzenie RODO – firmy SaaS’owe po prostu wprowadziły aktualizację, a sklepy nie musiały się tym przejmować.
Integracje z marketplace’ami
Bardzo dużą przewagą jest gotowa integracja z wieloma marketplace’ami, w szczególności z Allegro. Na wielu platformach dedykowanych takie rozwiązanie nie jest dostępne albo jest niewygodne w użytkowaniu. Tutaj chapeau bas firmom SaaS – zazwyczaj moduły integrujące są intuicyjne i spełniają 99% potrzeb Klientów.
Wady platform w modelu SaaS
Przejdźmy teraz do wad tego typu platform, ponieważ niestety mają swoje ograniczenia. Oczywiście każda z tych, które wymieniłem na początku artykułu działa inaczej, dlatego warto spytać się u źródła, czy i w jaki sposób dany problem jest adresowany.
Cykliczny koszt
Pierwszą oczywistą wadą jest cykliczny koszt, którego nie ma w przypadku dedykowanych wdrożeń, w szczególności, jeżeli chodzi o Open-Source. Koszt ten wcale nie jest pomijalny, bo owszem – są platformy, gdzie mówimy o kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie, ale są też takie, gdzie pakiety kosztują wiele tysięcy złotych. Pamiętajcie jednak, że koszt ten zawiera hosting, który musicie zapewnić w momencie, kiedy korzystacie z platformy dedykowanej. Nie jest to więc najmocniejszy argument.
Możliwość korzystania tylko z dostępnych modułów
Ogólnie, w przypadku platform SaaS jesteśmy skazani na pakiet funkcji, który jest dostępny w ramach danej platformy. Większość z nich zawiera wszystkie potrzebne elementy, ale też nie zawiera rozwiązań, które mogłyby wyróżnić Twój sklep od innych.
Dobrym przykładem jest integracja z systemem magazynowo-księgowym. W każdym większym SaaS’ie znajdziesz taką funkcję. Jednak z drugiej strony w każdym sklepie ta integracja powinna wyglądać trochę inaczej. Jeden sklep chce przekazać numer zamówienia i kwotę, inny chce otrzymać listę produktów z ceną dla każdego z nich, jeszcze inny pobiera tylko numery produktów, a cenę wylicza ponownie po stronie systemu magazynowo-księgowego. Integracja ta może się też dziać asynchronicznie albo cyklicznie, np. raz na 15 minut. Każdy ma inne wymagania, a w przypadku platform SaaS, możemy wykorzystać tylko to, co dostajemy w pakiecie.
Brak możliwości przygotowania się na zwiększony ruch
Brak konieczności zajmowania się kwestiami serwerowymi jest zarówno zaletą, jak i wadą. Z jednej strony nie powinno nas to interesować, dopóki płacimy sensowną stawkę za hosting i jest on stabilny. Gorzej, jeżeli zbliżają się święta, mamy “gorący okres”, a serwer zwalnia, albo wyłącza się całkowicie. Podobnie firma może nie wiedzieć (i nie być gotowa) na wzmożony ruch, będący efektem naszej kampanii promocyjnej. Są oczywiście systemy, które wykrywają większy ruch i odpowiednio skalują serwery, ale nie zadziałają za każdym razem.
Nie mamy też większego wpływu na to, jak szybko działa sklep, ponieważ jedyne co możemy zrobić to przejść na wyższy poziom hostingu, ale to tylko ułamek całej układanki – mechanizmy cache’ujące, CDNy, optymalizacja zapytań do bazy danych – to wszystko leży poza naszą kontrolą. Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się więcej o tym, jak przyspieszyć działanie sklepu – zapraszam tutaj.
Konkurencja, te same rozwiązania
Dużym problemem jest to, że wszystkie funkcje, które mamy w sklepie, wszystkie akcje promocyjne, moduły i “atrakcje”, które chcemy zapewnić naszym Klientom, są również dostępne dla naszej konkurencji. Nie ma zbyt wielkiego pola, żeby wybić się od reszty i zaproponować coś unikalnego.
Przywiązanie do jednej firmy
Od razu powiem, że to nie jest tylko problem rozwiązań SaaS’owych, ponieważ jeżeli pracujemy z autorską platformą, to zawsze będzie problem z przeniesieniem prac do innej agencji. Pal sześć, jeżeli jest to technologia zamknięta, ale napisana zgodnie ze sztuką i w znanej technologii, ale nie jesteśmy tego w stanie sprawdzić, do momentu, kiedy ktoś z zewnątrz nie spojrzy na kod. Jesteśmy więc przywiązani do jednej firmy, bo tylko ona jest w stanie rozwijać naszą platformę. Czy jest to duży problem? Nie – jeżeli jesteśmy zadowoleni ze współpracy i możliwości systemu. Kilka razy na miesiąc mam jednak Klientów, którzy chcą zmienić agencję i pomimo tego, że nigdy nie jest to łatwy/przyjemny proces, to przynajmniej jest możliwy bez utraty całego sklepu.
Brak własności kodu
To prowadzi nas do następnego punktu – braku własności kodu. Wydawałoby się, że to mały problem, jednak wyobraźcie sobie, że pracujecie latami nad swoim sklepem. Chcecie zmienić dostawcę, ale wszystkie rozwiązania, grafika, integracje musicie wyrzucić do kosza i stworzyć na nowo, ponieważ nigdy nie byliście właścicielami kodu i de facto – nie macie do niego dostępu.
Grafika
Zaznaczę na samym początku, że nie jest to bardzo istotny punkt. Widziałem sklepy oparte na platformach SaaS, które są wspaniale zaprojektowane i przerastają 99% rynku. Jednak zawsze, kiedy widzę “stworzenie indywidualnego szablonu” w cenie 2000 zł, to zaczynam się martwić. Mówimy o szablonie, który ma wersję mobilną, tabletową i desktopową. Mówimy o szablonie, który ma opracowaną paletę kolorów i fontów. Mówimy o szablonie, który ma wyróżniać nas od całego rynku i stać się twarzą marki.
2000 zł kupuje nam ok. 20 godzin grafika (w wersji optymistycznej). 2,5 dnia zakładając, że nie je, nie pije i nie robi przerw w pracy. Do przygotowania mamy kilka-kilkanaście podstron, w różnych wersjach (z rozwiniętym/zwiniętym menu, z rozwiniętymi filtrami, z walidacją w kasie, etc.). Nie widzę możliwości, żeby stworzyć to w 20 godzin. “Indywidualny szablon” jest więc niczym innym jak tylko zbiorem poprzestawianych elementów dostępnych w innych szablonach. Jeżeli tyle oczekiwaliśmy – OK. Jeżeli nie – nie mamy wyjścia. Nie ma innej drogi.
Analityka i optymalizacja sklepu
Jednym z fajniejszych elementów w pracy nad sklepem jest możliwość analizowania danych i proponowania optymalizacji. Do tego potrzebne są eventy. Do tego potrzebne są testy A/B. Nawet jeżeli system pozwoli nam na dodanie takich elementów, to wprowadzenie modyfikacji będzie albo niemożliwe, albo czasochłonne. Część elementów może np. wymagać zmiany procesu zakupowego, co jest nie do osiągnięcia w zamkniętej platformie.
Narzędzia firm trzecich
Platformy SaaS są tego świadome, dlatego często zobaczycie, że integrują się z ogromną liczbą partnerów. Część udostępnia API, które pozwala na połączenie/wykorzystanie funkcji systemu zewnętrznego, ale może się okazać, że konieczne jest napisanie drogiej integracji między systemami. Problemem mogą tutaj być niestandardowe płatności, logistyka, systemy marketing automation, niszowe agregatory produktów, porównywarki cenowe, etc.
Jeżeli kiedyś wybierzecie się na konferencję e-commerce, to spotkacie bardzo wiele małych stanowisk nowych firm, które mają innowacyjną technologię zapewniającą Wam przewagę konkurencyjną. Od systemów rekomendacji bazujących na sztucznej inteligencji, po systemy płatności oparte na Blockchain’ie. Ich wykorzystanie będzie trudne, jeżeli w ogóle możliwe.
Podsumowanie i czy warto?
Bardzo ważnym elementem, który musicie zapamiętać z tego artykułu, jest to, że każdy system działa trochę inaczej. Znajdziecie SaaS’y, które zaadresowały te problemy, jak i rozwiązania otwarte, które też je mają. Ważne jest jednak, żebyście wiedzieli, czego możecie się spodziewać i podjeli przemyślaną decyzję na lata.
Czy rekomendowałbym SaaS dla sklepu e-commerce? Zależy. Jeżeli dopiero zaczynasz i chcesz poznać świat e-commerce – tak. Jeżeli znasz już ten świat, ale chcesz sprawdzić, czy pomysł spełni się jako biznes – tak. Jeżeli jesteś wilkiem biznesu i chcesz zająć się samą sprzedażą, a nie obsługą techniczną – prawdopodobnie też tak. Jeżeli jednak masz unikalny pomysł, np. rozwiązanie, które wymaga konfiguratora produktu, albo zakładasz obsługę wielu tysięcy zamówień miesięcznie, albo potrzebujesz specyficznego procesu biznesowego, żeby osiągnąć cel – nie.
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Chętnie poznam Wasze dobre i złe doświadczenia z platformami SaaS. Dajcie znać, dlaczego warto, a dlaczego nie.
5 komentarzy
SaaS => wąskie gardło = ograniczone możliwości optymalizacji konwersji! Amen!
Zabrakło tutaj wymienienia kilku istotnych polskich platform takich jak: Shoplo, Sky-Shop czy Selly
Warto wspomnieć również o Sellingo.pl
Jeśli czegoś zabrakło to zdecydowanie Shoplo i RedCart, za to jest Shopify, którego udział w polskim rynku jest marginalny. Autor nie odrobił zadania domowego.
Panie Dominiku, dziękuję za komentarz – moim celem nie było jednak wylistowanie wszystkich dostępnych platform SaaSowych, jak zresztą zaznaczałem w artykule. Ciężko też nie wymienić Shopify, który jest jednym z większych reprezentantów platform SaaSowych:)